
I tak by pewnie było do następnego roku, kiedy przy okazji którejś z transmisji zarechotałbym z dzieła agencji Wolff Olins. O logo Lodynu 2012 przypomniał mi jednak prezydent Iranu, Mahmud Ahmadineżad. Stwierdził, że bardzo przypomina ono napis Zion, który z kolei oznacza "Jerozolimę", co jest (uwaga!) rasistowskie. Zagroził, że jeśli nie zostanie zmienione, wycofa swoich sportowców z igrzysk.
Zazdroszczę Mahmudowi niebanalnego toku myślenia oraz tak wyjątkowych, wykraczających poza szablon skojarzeń. Chciałby człowiek mieć choć szczyptę jego kreatywności. A tak, Londyn 2012 kojarzy mi się nadal z różem, brzydotą i Ciastkiem ze "Shreka".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz