piątek, 26 listopada 2010

BMW, czyli Bawarczycy Mierzą Wysoko

Marka BMW cieszy się w naszym kraju olbrzymią rozpoznawalnością. Kiedyś - głównie ze względu na walory prędkościowe i sportową otoczkę samochodu. Teraz... no właśnie. To już raczej nie dumne BMW, a "beemka".  Wciąż szybka, zahaczająca o sport, ale połączona też ściśle z kulturą trzech pasków na spodniach i niewielu więcej wyrazów w słowniku.

Co zrozumiałe, gigantowi z Monachium taka identyfikacja niekoniecznie się podoba. Postanowił zatem swój wizerunek nad Wisłą i Odrą zmieniać. Tak też powstał projekt "BMW Jazz Club", w którym od lat kilku wraz z Anną Marią Jopek występują muzycy z całego świata. Była już m.in. Brazylia, była Afryka, w tym roku przyjechał pianista i flecista z Japonii. Nieprzypadkowi, mający w swym kraju ustaloną renomę.

Czy takie formy rebrandingu mogą przynieść wymierne skutki? W przypadku BMW - pewnie nieszybko. Niemniej jednak, inicjatywa i jej realizacja jak najbardziej godna pochwały. Nawet jeżeli do wielkiej rzeszy odbiorców nie trafi, to ja - w końcu też odbiorca - mam już z bawarską firmą skojarzenia nie tylko "in obciach", ale również "in plus".

Wniosek taki, że ktoś z tamtejszego PR odwalił fajną robotę. A że ma jej jeszcze przed sobą mnóstwo, świadczy chociażby to, że skojarzenie "BMW - sztuka" wciąż trąci mi lekkim absurdem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz