wtorek, 16 listopada 2010

Królowa idiotów

Zanim przejdę do sedna dzisiejszego (pierwszego na tym blogu) absurdu, nakreślę pokrótce, czego będzie on dotyczył.

CH Korona to jedno z największych centrum handlowych Wrocławia. Logo z koroną, na plakatach promocyjnych ( zwykle ) rodzice wraz z dziećmi poubieranymi w korony. Nic w tych środkach promocyjno-wizerunkowych zaskakującego, przy dłuższym z nimi kontakcie co najmniej się człowiekowi nuży. Niemniej jednak - w powszechnej w tym względzie miernocie, szczególnie negatywnie się nasza bohaterka nie wyróżnia.

Tak było do czasu ukazania się najnowszego, przeolbrzymiego billboardu reklamowego, znajdującego się obecnie na ścianie parkingu przy budynku centrum. Do stwierdzenia u jego twórców objawów skretynienia, wystarczyłoby już samo hasło. O ile same zakupy niosą za sobą skojarzenie raczej pozytywne ( kto nie lubi kupować - ręką do góry ), to już "wciągnięcie się w ich wir" przynosi mi na myśl duże, niekontrolowane koszty, których konsekwencje finansowe będę ponosił przez następne x dni/tygodni/miesięcy. 

Pomyślałbym sobie - skoro hasło może budzić nie do końca dobre konotacje, to twórcy reklamy na pewno zrobili coś, by skierować moje myśli na ten pozytywny, przyjemny aspekt zakupów. "Pomyślałbym", bo ktoś, kto ten gigantyczny poster stworzył, z myśleniem był zdecydowanie na bakier. Do niepokojącej mnie wizji niekontrolowanego upływu wciągniętych w wir pieniędzy... dołożył jeszcze zrolowany, długi paragon. Paragon, ostatnią rzecz, którą chcę po powrocie z dużych zakupów oglądać.

Być może, jestem po prostu nietypowym klientem. Być może, na znaczące ich grono, wir zakupów z dołączonym do nich rachunkiem działa dobrze i ( w kwestii wydawania pieniędzy ) stymulująco. Rzecz jasna nie wierzę w to, ale ludzie ( i ja sam ) zaskakują mnie w dużo bardziej, wydawałoby się, oczywistych sytuacjach. Patrząc na casus Biedronki, której nie osłabiło nawet złe traktowanie swoich pracowników, CH Koronie idiotyczna reklama również krzywdy nie zrobi. Niemniej jednak, nie przeszkodzi mi to w nazwaniu  jej "królową idiotów". Tak, by nie odchodzić zbytnio od powiązanego z koroną, pieczołowicie tworzonego wizerunku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz