wtorek, 29 marca 2011

Piwo w czasach komunizmu

Przyznaję, że tytuł jest nieco mylący. Komunizmu nigdy w naszym kraju nie było, nie jest on też o piwie z czasów PRL. O czym zatem? O browarze, który z dyskursu PRL-komunizm bierze pełnymi garściami.

Panie i panowie - przed wami kapsel (znakomitego skądinąd) piwa Ciechan:




Nie mam pojęcia, jak wyglądają (i czy w ogóle są) kampanie reklamowe Ciechana, ale claim "Tylko dla przodowników" sam ciśnie się na usta.

czwartek, 24 marca 2011

Unicorn goes gangsta

Cóż, w tym przypadku, nie mogłem pozwolić sobie na polski tytuł wpisu. Kampania reklamowa w wykonaniu agencji EVB dla Juicy Fruit (te żółto-czerwone opakowanie gum do żucia, które kupowało się zanim wyparły je owocowe orbity). Jej główną postacią jest Serenading Unicorn. Zwykle rzeczywiście "serenading", ale tym razem, postanowił pójść w rap. Link do teledysku pod zdjęciem.




Serenading Unicorn - Gangsta's Paradise

Czysty absurd.

Czysty geniusz.

poniedziałek, 21 marca 2011

Mandat 0:1 Wiosna


Dzień:
21 marca.

Miejsce:
Wyspa Słodowa, Wrocław.

Fabuła:
Kilka osób w żółtych plastronach wykonuje zadanie "Jak nie zauważyć picia w miejscu publicznym, gdy na patrolowanym przeze mnie terenie robi to właśnie kilkaset osób".

Po kliknięciu zdjęcie się powiększa.

sobota, 19 marca 2011

Pierogi - postscriptum

1. Czuję się nieco zawiedziony. Okazało się, że w internecie jest już gra Herosi Hellady 2, tymczasem na płycie dostałem tylko "jedynkę". Niby nikt mi najnowszej wersji gry nie obiecał, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia...

2. Apropos jedzenia. Spałaszowałem część pakietu, która była do spałaszowania. Całkiem smaczne. I jeszcze kilka zostało!

3. Dla tych, którzy szukają najbardziej rozrywkowych pierogów na dolnośląskim: Wrocław, ulica Henryka Pobożnego, któreś z tamtejszych delikatesów. Są one tam do siebie bliźniaczo podobne, więc które to dokładnie były, nie pomnę. Pierogów z płytą należy szukać w lodówce, tam gdzie jogurty oraz inne tego typu ustrojstwa.

4. Bardzo mi miło, że link do wpisu znalazł tak szeroki oddźwięk na Wykopie. Dziękuję wszystkim, którzy wykopują i wykopywali. Jeżeli komuś się tematyka bloga podoba, zapraszam do polubienia na Facebooku - przynajmniej raz na tydzień staram się jakiś absurd odnaleźć, równie często w ramach audycji "abbsurd" mówię do mikrofonu dla Uniradia (www.uniradio.pl).

Absurdalnego weekendu!

piątek, 18 marca 2011

Pierogi dla herosów

Zakupione dwie godziny temu, w jednym ze sklepów na ulicy Henryka Pobożnego (miasto : Wrocław).

"Herosi Hellady" to prawdopodobnie pierwsza gra komputerowa dołączona do pierogów ruskich.



Poddaję się.

Nie wiem, jak to skomentować.

niedziela, 13 marca 2011

Miecz. Nie pistolet.

Czyta sobie człowiek co czas jakiś, że bank, sklep czy salon fryzjerski zostały napadnięte przez zamaskowanych mężczyzn z bronią w ręku. Wyobraża sobie facetów w (czarnych) kominiarkach, z atrapą pistola w ręce. Nic interesującego - myśli i przegląda wiadomości dalej.

Niesłusznie! W dolnośląskim, "napad z bronią w ręku", nie musi oznaczać tak banalnej sztampy. Dwóch oławskich autochtonów, miało klasę i błysk wyobraźni. Zamiast kominiarki - foliowy worek na głowę, zamiast pistoletu - miecz samurajski.

Mam lekkie wątpliwości co do funkcjonalności foliowego worka, ale atrapa miecza: pierwsza klasa! Nieśmiało ożywa we mnie nadzieja na prawdziwe Powstanie 2011...

Chłopaki zostali ostatecznie pokonani przez właściciela lokalnego sklepu. Tutaj link do źródła.

Tyle na dziś. Miłego, pełnego absurdów tygodnia!

czwartek, 10 marca 2011

Kup pan goły portfel


Jakiś czas temu znalazłem się w jednym z wrocławskich centrów handlowych. Takim, co to na końcu miasta i jeszcze kilometr dalej, ale podobno wciąż Wrocław.


Nie miałbym stamtąd szczególnych wspomnień (ze sklepów wyszedłem jedynie z paczką pysznych, ale dostępnych i wszędzie indziej płatków cynamonowych), gdyby nie reklama firmy Peterson. Firma ta zajmuje się produkcją portfeli. Po logu i nazwie człowiek pomyślałby, że mogą być one nawet na jakimś poziomie. Bo jest lew, jest angielska nazwa, jest to wszystko na czarnym tle. Sam produkt na oko felerny też nie jest.

Mogłoby to nie nienajgorzej zagrać. W tym momencie wkroczył jednak jakiś geniusz reklamy, który postanowił do tego wszystkiego dokomponować zdjęcie. Widnieje na nim skąpo ubrana, szczupła pani na szpilkach. Cały majestat czerni, lwa i angielskiej nazwy diabli biorą. Chcą powiedzieć, że z tym portfelem mogę sobie taką panią kupić? Kobiety lekkich obyczajów luksusowym (pomijając już wszelkie inne idące za nimi konotacje) towarem przecież nie są. Nawet, jeśli owa kobieta nie skojarzy się komuś z najstarszym zawodem świata, to jak powiedział mój znajomy: "Goły i chudy to ostatnie dwie cechy, którymi kierowałbym się przy wyborze portfela".

Zresztą... Czy są jakieś produkty, o których "goły" i "chudy" mówiłyby cokolwiek pozytywnego?

środa, 2 marca 2011

Żydowska olimpiada

Kilka lat temu wybrane zostało logo igrzysk w Londynie 2012. Jest toto różowe, brzydkie i zupełnie do mnie nie trafia. Na całe szczęście, powodzenie olimpiady nad Tamizą szczególnie mnie nie interesuje, więc poza kilkoma szyderstwami, moje zainteresowanie jej logiem bardzo szybko spadło na poziom równy okrągłej liczbie zero.

I tak by pewnie było do następnego roku, kiedy przy okazji którejś z transmisji zarechotałbym z dzieła agencji Wolff Olins. O logo Lodynu 2012 przypomniał mi jednak prezydent Iranu, Mahmud Ahmadineżad. Stwierdził, że bardzo przypomina ono napis Zion, który z kolei oznacza "Jerozolimę", co jest (uwaga!) rasistowskie. Zagroził, że jeśli nie zostanie zmienione, wycofa swoich sportowców z igrzysk.

Zazdroszczę Mahmudowi niebanalnego toku myślenia oraz tak wyjątkowych, wykraczających poza szablon skojarzeń. Chciałby człowiek mieć choć szczyptę jego kreatywności. A tak, Londyn 2012 kojarzy mi się nadal z różem, brzydotą i Ciastkiem ze "Shreka".