czwartek, 10 marca 2011

Kup pan goły portfel


Jakiś czas temu znalazłem się w jednym z wrocławskich centrów handlowych. Takim, co to na końcu miasta i jeszcze kilometr dalej, ale podobno wciąż Wrocław.


Nie miałbym stamtąd szczególnych wspomnień (ze sklepów wyszedłem jedynie z paczką pysznych, ale dostępnych i wszędzie indziej płatków cynamonowych), gdyby nie reklama firmy Peterson. Firma ta zajmuje się produkcją portfeli. Po logu i nazwie człowiek pomyślałby, że mogą być one nawet na jakimś poziomie. Bo jest lew, jest angielska nazwa, jest to wszystko na czarnym tle. Sam produkt na oko felerny też nie jest.

Mogłoby to nie nienajgorzej zagrać. W tym momencie wkroczył jednak jakiś geniusz reklamy, który postanowił do tego wszystkiego dokomponować zdjęcie. Widnieje na nim skąpo ubrana, szczupła pani na szpilkach. Cały majestat czerni, lwa i angielskiej nazwy diabli biorą. Chcą powiedzieć, że z tym portfelem mogę sobie taką panią kupić? Kobiety lekkich obyczajów luksusowym (pomijając już wszelkie inne idące za nimi konotacje) towarem przecież nie są. Nawet, jeśli owa kobieta nie skojarzy się komuś z najstarszym zawodem świata, to jak powiedział mój znajomy: "Goły i chudy to ostatnie dwie cechy, którymi kierowałbym się przy wyborze portfela".

Zresztą... Czy są jakieś produkty, o których "goły" i "chudy" mówiłyby cokolwiek pozytywnego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz